Podglądacze

wtorek, 10 września 2013

Seksy, seksy, seksy... po co to komu?



Na pewno nie umyka Waszej uwadze narastająca do drażniącego stopnia ilość seksu w mediach i życiu codziennym. Może to ja się starzeję, ale uderzyła mnie pewna rzecz. Otóż wczoraj, gdy jechałem sobie autobusem pogrążony w ponurych rozważaniach (jak zwykle) w tle non stop słychać było radio. Pewna duża radiostacja, której reklamować nie będę, ważne że duża i możliwa do złapania w całej Polsze.
Pomijając metryczną tonę kiepskiej muzyki popowej uszy moje drażniły reklamy. Jest to zjawisko irytujące samo w sobie, ale w twarz kopnęła mnie jedna obserwacja- w niemal każdym pięciominutowym bloku reklamowym lwią część stanowiły reklamy środków na potencję, antykoncepcyjnych i tym podobnych wspomagaczy życia łóżkowego. Cofnijmy się teraz dosłownie pięć lat w tył- coś takiego byłoby nie do pomyślenia.
Okej, fajnie że ludzie porzucają purytańskie założenie o tym, że seks to tabu i w ogóle niezgodny jest ze wszelkimi zasadami moralności, chyba że po chrześcijańsku i tylko dla prokreacji. Tylko czy nie dzieje się to nieco, odrobinkę, ociupinkę zbyt gwałtownie? Za mojej młodości seks był czymś dość odległym, takim soczystym jabłkiem dyndającym wysoko nad głową. Teraz nagle gałęzie są tak obwieszone jabłkami, że uginają się i każdy może po nie sięgnąć, całymi garściami ponadto.
Pytanie może paść- skąd twoje oburzenie Kwiatku? Przecież jesteś dorosłym mężczyzną, co ci to szkodzi? Otóż mi nie szkodzi wcale, ale jak zwykle martwię się o innych- tym razem o dzieci.
Wyobraźmy sobie, że ośmioletnie dziecko słyszy taką reklamę, w której padają kluczowe słowa, exempli gratia: seks, żel erotyczny, przedłużanie erekcji, antykoncepcja hormonalna, nawilżanie pochwy. Nie wspominam nawet o fali BARDZO niewygodnych pytań do rodzica, ale tutaj seks uderza małe, niewinne dziecko prosto w twarz. Seks osacza nas dziś zewsząd i wciska się drzwiami i oknami. Martwię się tu o dzieci, bo cały urok bycia dzieckiem to ta niewinna nieświadomość- a jak tu tę niewinność zachować, gdy media rzucają cyckami i penisami całkiem frywolnie?
Ja rozumiem, można w pewnych kręgach sobie pozwolić, zgadza się, ale czemu w mediach publicznych, do których każdy ma dostęp i w biały dzień? Coś tu poszło bardzo nie tak. A dlaczego, zapytuję? Bo ktoś na tym zarobi, odpowiadam sobie. Seks się sprzedaje, w każdej postaci, w coraz większych ilościach, dla coraz większej audiencji. Ale jakim kosztem. Meh, zobaczymy za parę lat.
Albo to po prostu czcze marudzenie i czarnowidztwo aseksualnego bydlęcia.

~Kwiatek

1 komentarz:

  1. Znalezione na profilu RMFu: "Szanowny RMFie, zwracam się do Was jako eksperta w sprawach zdrowia i urody. Czy możecie polecić jakiś środek na hemoroidy? To jedyna dolegliwość, z którą się jeszcze borykam. Całą resztę wstydliwych chorób łącznie z brakiem erekcji i łupieżem już mam za sobą. Moja dziewczyna dzięki Wam (naprawdę jesteście kochani) sika bez bólu, ma ochotę na seks, schudła, ma piękne paznokcie, nie drapie się po waginie, nie ma zgagi, ani żylaków a poziom magnezu w organizmie wręcz podręcznikowy. Kocham Was <3 "
    Przestałam słuchać ostatnimi czasy radia - te reklamy mnie zniesmaczają :/

    OdpowiedzUsuń